Pewnego
słonecznego dnia, Herobrine i Shebrine oglądali telewizję. Nagle
Shebrine włączyła program na którym była reklama: - Jesteś grieferem?
Wygnano cię na pustynię? Przyjdź do naszej szkoły dla wygnańców!
Pomożemy ci się odnaleźć w tym dziwnym miejscu! Nasza szkoła jest obok
czerwonego kaktusa! Przyjdź na lekcje już teraz! - Powiedział facet w
reklamie. Herobrine i Shebrine otworzyli buzię z wrażenia. - OMG!!! NIE
JESTEŚMY SAMI!!!! OMG! NIE JESTEŚMY SAMI! - Wrzeszczała zadowolona
Shebrine. - No i co z tego? - spytał Herobrine.
- Jak pójdziemy na lekcje, nauczymy się jak żyć w tej ponurej pustyni!
- Ale ty tu żyjesz 4 lata i już chyba wiesz jak żyć..
- No ale pójdźmy na wszelki wypadek
- EJ! A może jak pójdziemy do tej szkoły to oni nas nauczą jak wrócić z powrotem do miasta?!
- Po tym co odwaliłeś z tym burmistrzem to chyba nie...
- Szkoda...No to ubierzmy się i chodźmy!
Herobrine włożył sweter i buty. Shebrine sukienkę i pantofelki. Nie musieli się grubo ubierać, bo przecież mieszkali na pustyni. Szybkim krokiem wyszli z domu. - Mówię ci, coś na pewno nas nauczą - przekonała go Shebrine.
- A o co chodziło z tym czerwonym kaktusem? - zapytał Herobrine.
- Tutaj jest taki kaktus. Jest on czerwony i to jest dziwne. Musimy iść tam gdzie on jest. - Wytłumaczyła Shebrine.
- A wiesz gdzie on jest?
- Tak, gdzieś tam - Shebrine wskazała na północ.
Shebrine zaczęła prowadzić. - Wzięłaś plecak, śniadanie i picie do szkoły? - spytał Herobrine. - Tak a ty? - odpowiedziała. - Ja wziąłem. - zapewnił. Shebrine i Herobrine szli i szli. Pot ściekał jak gorzkie łzy porażki. Shebrine wpadła na pomysł. - Wiesz co? Do czerwonego kaktusa ode mnie to trochę daleko, więc może pośpiewamy sobie? Ja pierwsza śpiewam - Zaproponowała. - Ok, to dalej śpiewaj! - zachęcił ją. (Shebrine śpiewa sama piosenkę ale zrobię i tak kolorem piosenkę. Shebrine - kolor fioletowy)
Na tej ponurej pustyni,
uwięziona jestem po wieki.
Życie mi dało w kość,
lecz ja poddaje się,
bo wiem że to kara za grzechy.
Nie walczę o nic ponieważ ja już
jestem skończona....ja jestem
nikim tutaj..Kraty gorąca robią
z potu łzy porażki...które spadają
na ziemię i znikają daleko precz..
Wielka bańka barier nie pozwala
mi odkrywać świata...Nie chcę
patrzeć nawet na granicę ziemi z piaskiem..
Od 4 lat tu siedzę a świat to dla mnie obca rzecz.
Myślą że uczuć nie mam, dawne grzechy to były
małe grzechy a kara większa od nich..
Muszę wziąć się w garść, teraźniejsza porażka zniknie
Łez już nie wypuszczę! Nie będę ich się prosić o wolność!!
Dawne poczucie bez wartości! Zniknie precz! I będę miała wszystko gdzieś! Nie interesuje mnie co zrobią ze mną! Mogą wygnać mnie do netheru! Lecz ja swój honor będę zawsze trzymała w sercu!
Dawny wstyd! Dawne łzy! Dawne podlizywanie się! Znikło precz! To są zwykli ludzie!! Nie są wszechmogący! Więc po co mam uważać ich za jakiś Królów?!
Wreszcie zrozumiałam sens życia! Jest to słuchanie serca a nie jakiś ludzi! To co zrobię! Ta decyzja należy tylko do mnie!!
Już nigdy nie będę słuchała innych ludzi...
Shebrine wreszcie wzięła się garść. O nie! Ona nie będzie słuchać jakiegoś "Burmistrza" który również jest zwykłym człowiekiem, i nie ma prawa jej rządzić. - Wreszcie poznałaś magię wolnego życia! - krzyknął zadowolony Herobrine. - Och, nawet nie wiesz jak ja się teraz czuję! Taka...taka...Wolna!! Nareszcie poczułam wolność!! Już nigdy nie będę musiała się stosować do tego dziwaka burmistrza! Bo zmądrzałam!!! - Shebrine była zadowolona. - Zobacz! Czerwony kaktus a obok niego szkoła!!! - Ucieszył się Herobrine. - Chodźmy do tej szkoły, szybko! - Popędziła go Shebrine. Gdy weszli zobaczyli graczy ustawiających się na zapisy. Nauczyciel siedział na biurku i patrzał jak się podpisują. - Podpisujemy się nie? - zapytał Herobrine. Nagle wszyscy się obrócili i spojrzeli na Shebrine i Herobrine. - To legendarny Herobrine! - krzyknął jeden z uczniów. - Ja cię kręcę! Legendarny bóg Minecrafta "Herobrine" został wygnany!! Cha cha cha cha cha cha cha!!! - śmiali się uczniowie. - Posłuchajcie! Jestem tu Królem i jak nie będziecie mnie słuchać dostaniecie piorunem w łeb! - krzyknął Herobrine. Uczniowie przestali się śmiać. Herobrine i Shebrine ustawili się w kolejce. Gdy kolejka minęła nauczyciel powiedział: - Posłuchajcie! Usiądźcie chłopak z dziewczyną bo jak będzie inaczej to będziecie gadać!. - My jesteśmy studenci teraz a nie pierwszoklasiści! - dowaliła Shebrine. - Ale macie tak usiąść i koniec!!! Ja jestem nauczycielem!! - Wrzasnął. Shebrine miała to gdzieś. Ale posłuchała i usiadła w 3 ławce z Herobrine. - Ciekawe czym będzie nas zanudzał - Odparła Shebrine do Herobrine. - Musisz teraz tu siedzieć. To ty powiedziałaś żeby tu iść - skarcił ją Herobrine. - No dobra dobra! Nie marudź! - Odezwała się. - Posłuchajcie. Zrobiliście coś złego i naruszyliście prawo waszego miasta. Nie będę was pytał czemu zostaliście wygnani tylko od razu zaczniemy nauki. Otwórzcie zeszyty i piszcie: W KLASIE TEMAT: UCZYMY SIĘ ŻYĆ NA PUSTYNI
ZOSTAŁEM/AM WYGNANY/A NA PUSTYNIĘ. NARUSZYŁEM/AM PRAWO MIASTA. NAJWAŻNIEJSZA ZASADA PRZETRWANIA NA PUSTYNI TO: UMIEĆ WŁĄCZAĆ TRYB KREATYWNY. ŻEBY TO ZROBIĆ TRZEBA WYPOWIEDZIEĆ CZTERY RAZY SŁOWO: CHCE KREATYWNY. POTEM POJAWI SIĘ TYSIĄC OKIENEK I WYBIERAMY TAM ŻYWNOŚĆ I RÓŻNE POTRZEBY. GDY UMIEMY WŁĄCZAĆ TRYB KREATYWNY MOŻEMY SWOBODNIE ŻYĆ NA PUSTYNI. TRYB KREATYWNY NIE TYLKO PRZYDAJE NAM SIĘ NA PUSTYNI TYLKO TEŻ NA INNYCH ŚWIATACH TAKICH JAK: NETHER, KRES I SYTUACJACH KIEDY NIE MAMY PIENIĘDZY.
- Przerwa! Idziemy na stołówkę - zarządził nauczyciel. Shebrine i Herobrine wzięli śniadaniówkę i poszli. Gdy wrócili, nauczyciel jeszcze im coś gadał a potem wszyscy poszli do domu. Gdy Herobrine i Shebrine wrócili do domu Shebrine powiedziała: - Widzisz? Nie jesteśmy sami.
- Jak pójdziemy na lekcje, nauczymy się jak żyć w tej ponurej pustyni!
- Ale ty tu żyjesz 4 lata i już chyba wiesz jak żyć..
- No ale pójdźmy na wszelki wypadek
- EJ! A może jak pójdziemy do tej szkoły to oni nas nauczą jak wrócić z powrotem do miasta?!
- Po tym co odwaliłeś z tym burmistrzem to chyba nie...
- Szkoda...No to ubierzmy się i chodźmy!
Herobrine włożył sweter i buty. Shebrine sukienkę i pantofelki. Nie musieli się grubo ubierać, bo przecież mieszkali na pustyni. Szybkim krokiem wyszli z domu. - Mówię ci, coś na pewno nas nauczą - przekonała go Shebrine.
- A o co chodziło z tym czerwonym kaktusem? - zapytał Herobrine.
- Tutaj jest taki kaktus. Jest on czerwony i to jest dziwne. Musimy iść tam gdzie on jest. - Wytłumaczyła Shebrine.
- A wiesz gdzie on jest?
- Tak, gdzieś tam - Shebrine wskazała na północ.
Shebrine zaczęła prowadzić. - Wzięłaś plecak, śniadanie i picie do szkoły? - spytał Herobrine. - Tak a ty? - odpowiedziała. - Ja wziąłem. - zapewnił. Shebrine i Herobrine szli i szli. Pot ściekał jak gorzkie łzy porażki. Shebrine wpadła na pomysł. - Wiesz co? Do czerwonego kaktusa ode mnie to trochę daleko, więc może pośpiewamy sobie? Ja pierwsza śpiewam - Zaproponowała. - Ok, to dalej śpiewaj! - zachęcił ją. (Shebrine śpiewa sama piosenkę ale zrobię i tak kolorem piosenkę. Shebrine - kolor fioletowy)
Na tej ponurej pustyni,
uwięziona jestem po wieki.
Życie mi dało w kość,
lecz ja poddaje się,
bo wiem że to kara za grzechy.
Nie walczę o nic ponieważ ja już
jestem skończona....ja jestem
nikim tutaj..Kraty gorąca robią
z potu łzy porażki...które spadają
na ziemię i znikają daleko precz..
Wielka bańka barier nie pozwala
mi odkrywać świata...Nie chcę
patrzeć nawet na granicę ziemi z piaskiem..
Od 4 lat tu siedzę a świat to dla mnie obca rzecz.
Myślą że uczuć nie mam, dawne grzechy to były
małe grzechy a kara większa od nich..
Muszę wziąć się w garść, teraźniejsza porażka zniknie
Łez już nie wypuszczę! Nie będę ich się prosić o wolność!!
Dawne poczucie bez wartości! Zniknie precz! I będę miała wszystko gdzieś! Nie interesuje mnie co zrobią ze mną! Mogą wygnać mnie do netheru! Lecz ja swój honor będę zawsze trzymała w sercu!
Dawny wstyd! Dawne łzy! Dawne podlizywanie się! Znikło precz! To są zwykli ludzie!! Nie są wszechmogący! Więc po co mam uważać ich za jakiś Królów?!
Wreszcie zrozumiałam sens życia! Jest to słuchanie serca a nie jakiś ludzi! To co zrobię! Ta decyzja należy tylko do mnie!!
Już nigdy nie będę słuchała innych ludzi...
Shebrine wreszcie wzięła się garść. O nie! Ona nie będzie słuchać jakiegoś "Burmistrza" który również jest zwykłym człowiekiem, i nie ma prawa jej rządzić. - Wreszcie poznałaś magię wolnego życia! - krzyknął zadowolony Herobrine. - Och, nawet nie wiesz jak ja się teraz czuję! Taka...taka...Wolna!! Nareszcie poczułam wolność!! Już nigdy nie będę musiała się stosować do tego dziwaka burmistrza! Bo zmądrzałam!!! - Shebrine była zadowolona. - Zobacz! Czerwony kaktus a obok niego szkoła!!! - Ucieszył się Herobrine. - Chodźmy do tej szkoły, szybko! - Popędziła go Shebrine. Gdy weszli zobaczyli graczy ustawiających się na zapisy. Nauczyciel siedział na biurku i patrzał jak się podpisują. - Podpisujemy się nie? - zapytał Herobrine. Nagle wszyscy się obrócili i spojrzeli na Shebrine i Herobrine. - To legendarny Herobrine! - krzyknął jeden z uczniów. - Ja cię kręcę! Legendarny bóg Minecrafta "Herobrine" został wygnany!! Cha cha cha cha cha cha cha!!! - śmiali się uczniowie. - Posłuchajcie! Jestem tu Królem i jak nie będziecie mnie słuchać dostaniecie piorunem w łeb! - krzyknął Herobrine. Uczniowie przestali się śmiać. Herobrine i Shebrine ustawili się w kolejce. Gdy kolejka minęła nauczyciel powiedział: - Posłuchajcie! Usiądźcie chłopak z dziewczyną bo jak będzie inaczej to będziecie gadać!. - My jesteśmy studenci teraz a nie pierwszoklasiści! - dowaliła Shebrine. - Ale macie tak usiąść i koniec!!! Ja jestem nauczycielem!! - Wrzasnął. Shebrine miała to gdzieś. Ale posłuchała i usiadła w 3 ławce z Herobrine. - Ciekawe czym będzie nas zanudzał - Odparła Shebrine do Herobrine. - Musisz teraz tu siedzieć. To ty powiedziałaś żeby tu iść - skarcił ją Herobrine. - No dobra dobra! Nie marudź! - Odezwała się. - Posłuchajcie. Zrobiliście coś złego i naruszyliście prawo waszego miasta. Nie będę was pytał czemu zostaliście wygnani tylko od razu zaczniemy nauki. Otwórzcie zeszyty i piszcie: W KLASIE TEMAT: UCZYMY SIĘ ŻYĆ NA PUSTYNI
ZOSTAŁEM/AM WYGNANY/A NA PUSTYNIĘ. NARUSZYŁEM/AM PRAWO MIASTA. NAJWAŻNIEJSZA ZASADA PRZETRWANIA NA PUSTYNI TO: UMIEĆ WŁĄCZAĆ TRYB KREATYWNY. ŻEBY TO ZROBIĆ TRZEBA WYPOWIEDZIEĆ CZTERY RAZY SŁOWO: CHCE KREATYWNY. POTEM POJAWI SIĘ TYSIĄC OKIENEK I WYBIERAMY TAM ŻYWNOŚĆ I RÓŻNE POTRZEBY. GDY UMIEMY WŁĄCZAĆ TRYB KREATYWNY MOŻEMY SWOBODNIE ŻYĆ NA PUSTYNI. TRYB KREATYWNY NIE TYLKO PRZYDAJE NAM SIĘ NA PUSTYNI TYLKO TEŻ NA INNYCH ŚWIATACH TAKICH JAK: NETHER, KRES I SYTUACJACH KIEDY NIE MAMY PIENIĘDZY.
- Przerwa! Idziemy na stołówkę - zarządził nauczyciel. Shebrine i Herobrine wzięli śniadaniówkę i poszli. Gdy wrócili, nauczyciel jeszcze im coś gadał a potem wszyscy poszli do domu. Gdy Herobrine i Shebrine wrócili do domu Shebrine powiedziała: - Widzisz? Nie jesteśmy sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz