- Chodź no na 3 piętro!
- Po co?!
- To ważne!!
- Łeeee!!! Chciałem obejrzeć tą twoją telewizję!
- Chodź no tu! Dalej!
- Ale to naprawdę ważne, tak?!
- CHODŹ TU ZARAZ!!!. TO JEST MEGA WAŻNE!! JAK NIE PRZYJDZIESZ TO CIĘ CZEPNE W ŁEB!!
- No dobra, skoro muszę...
Herobrine ruszył zmęczonymi krokami po schodach. Cały czas myślał co tak ważnego miała mu do powiedzenia Shebrine. Może chodziło o ludzi z miasteczka? A może Herobrine coś popsuł? Kiedy Herobrine wszedł na 3 piętro rozglądał się po pokojach. Oj, jak tam ich dużo było!. - Gdzie jesteś kobieto? - spytał chodząc dookoła małymi krokami. - Tu! - Usłyszał głos. Herobrine wszedł do pokoju w którym słyszał przyjaciółkę. Faktycznie tam była. Siedziała na kanapie.

- Mam pomysł - odezwała się.
- Jaki?
- Chodźmy do pomidorów i powiedzmy im że jesteśmy już OK, nie niszczymy domów i takie tam
- Po pierwsze: Nie pomidorów tylko ogórków. A po drugie: Oszalałaś?! Mam im robić łaskę?!! Ty nie jesteś prawdziwą dziewczyną Herobrinową skoro chcesz robić łaskę!!! Herobriny tak nie robią!!(XD)
- To znaczy że jestem wyjątkową Herobrinowicą
- Chyba w ogóle nią nie jesteś....Gratuluje....Białe oczy a charakteru białych oczu brak....No Gratuluje!! Świetnie!!
- No dobra, jeśli mnie przyjmą z powrotem to będziesz tu siedział sam! A mieszkanie też ci zabiorę, ponieważ ja za nie płacę!
- A skąd tak nagle przyszło ci do głowy by ich odwiedzać?!
- Nie odwiedzać tylko iść do nich!! Słuchaj czasami co mówię do ciebie!
- NIE! Ja się nie zgadzam!!!
- A jeśli dam ci nagrodę jak ze mną pójdziesz?
- Ile mi zapłacisz?
- 2 wielkie czekoladowe puchary
- TAK TAK!!!! PÓJDĘ!!! CZEKOLADOWE PUCHARY TO MOJE MARZENIE!!!! CHODŹ IDZIEMY!!!!!!!!!!!!
Herobrine poleciał na dół. Shebrine powoli wstała. - Do czego to doszło. Ja muszę mu płacić żeby ze mną szedł. I jeszcze zachowuje się jak dzieciak...O mój boże
Para przyjaciół od razu wyszła z domu. Szli przez gorącą pustynię. Gdy doszli zobaczyli granicę między piaskiem a ziemią. - Ooo! Shebrine! I Herobrine! - Powiedział strażnik granicy. - Zwołaj Burmistrza miasta! Prosimy! - Odpowiedziała Shebrine.
- A niby po co wygnańcom Burmistrz? Już nie należycie do tego społeczeństwa! Jesteście dla nas nikim!
- Ale my nie mamy złych planów. Chcemy tylko porozmawiać z Burmistrzem. O nic więcej nie prosimy.
- No dobrze...Ale pamiętajcie! Mamy bardzo silne bronie które zabijają w 10 sekund!
- Burmistrz...Powinien nazywać się Admin - szepnął Herobrine do siebie.
Strażnik granicy wziął telefon i zadzwonił do Burmistrza. - Burmistrzu! Dwóch wygnańców chce rozmawiać z tobą. Przyjdziesz? No. Ok. Dobra. Spoko. Pa!
- JUŻ NIE MOGĘ!!! - Krzyknął Herobrine
- Co?! - Spytali chórem strażnik z Shebrine.
- JAKI BURMISTRZ! Z JAKIEGO ŚWIATA WY JESTEŚCIE!!! W MINECRAFTCIE NIGDY NIE BYŁO, NIE MA I NIE BĘDZIE BURMISTRZA!!!!! TYLKO ADMIN RZĄDZI!!!!! PRZEMYŚLCIE TO!!!!
- Chyba ty pochodzisz z innych lat - westchnęła Shebrine.
- Właśnie, czasy się zmieniły. Admin już serwerami nie rządzi. Znaczy, rządzi ale pod nazwą Burmistrz. - Wytłumaczył strażnik.
- Jaki jest rok teraz? - spytał Herobrine.
- Ty tego nie wiesz! Jaki z ciebie matoł! Chyba jesteś na coś chory! Jest obecnie rok 3056! - Rzekła Shebrine
- Co?! Myślałem że jest 2015....- Powiedział Herobrine.
Herobrine, Shebrine i strażnik zobaczyli że ktoś się zbliża. - To Admin! - Krzyknął Herobrine. - Burmistrz!! - Odezwali się chórem Shebrine i Strażnik.
- Dzień Dobry Ziomalki!! - Krzyknął Burmistrz. - Ooo! Wygnańcy! Co chcecie?.
- Chcemy powrócić do miasta. Skończyliśmy z griefowaniem. - Wytłumaczyła Shebrine. - Sorka ale jak mamy wam wierzyć? - spytał. - Uwierz nam. Jak będziemy źli możesz nas wygnać na zawsze i już nigdy nie powrócimy - Powiedziała. - Oj ziomki! Oczywiście! - Rzekł Burmistrz. - Czyli przyjmiecie nas z powrotem?! - Krzyknęła Shebrine. - Oczywiście! ŻE NIE! Wy jesteście obrzydliwymi matołami! Głupkami! Psujecie nasze miasto brzydale! - Odpowiedział Burmistrz.
Herobrine się wściekł. Nie dosyć że Burmistrz sam był brzydki a jeszcze ich nazywa brzydalami! Herobrine postanowił coś z tym zrobić. - Posłuchaj! Jeżeli ktoś tu jest brzydalem to ty nim jesteś! I nie waż się obrażać Herobrinowej duszy bo dam sobie rękę obciąć że ty nawet nie wiesz jaką ja mam władzę nad światem!! A ty przy mnie jesteś małą muchą, więc odwróć to co powiedziałeś bo inaczej sam OSOBIŚCIE przyłożę ci w łeb! - Krzyknął z powagą Herobrine. - Nie odwrócę! Jesteście Śmierdzącymi brzydalami! - Powiedział Burmistrz. Herobrine z pięści przyłożył burmistrzowi w buzię. Burmistrz upadł na ziemię. Nic mu nie było lecz to strasznie bolało! - WYNOCHA STĄD!!! JUŻ TU NIE WRACAJCIE!!!!!! - Krzyknął Strażnik i zaczął strzelać łukiem do dwójki Przyjaciół. Shebrine i Herobrine pędem pobiegli do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz