Herobrine i jego przyjaciółka siedzieli na kanapie. - Ech. I
będziemy musieli się dusić na tej pustyni? - spytał Herobrine. Shebrine
się na niego pogapiła. - No co się gapisz? Ja jestem grieferem! Czy
jakoś się tam mówi! I nie mogę tak siedzieć bezczynnie! - Wrzasnął z
złością w głosie. - Ha! To moja wina że sobie nie dałeś rady z
pomidorami i cię wygnały?! - Odpowiedziała krzycząc Shebrine.
- Nie pomidory tylko Ogórki!!! A ty to w ogóle też sobie nie dałaś rady z patykami chodzącymi!!!
-
Bo ja byłam młoda nie myślący matole!!! Ja zaczynałam być złym
charakterem od 27 lat!!!! A ty czubku kiedy cię wygnali byłeś dużo, dużo,
dużo starszy !!
- To mogłaś przemyśleć swoją drogę zła wieprzu!!!
- A ty to niby możesz sobie griefować tak?!!
- JA MOGĘ!!! Jestem urodzony po to by griefować!!!
- A kto to powiedział?!
- JA!!
- Nie masz za grosz rozumu!!
- Shebrine..Co za durne imię
- A CO TY SIĘ CZEPIASZ MOJEGO IMIENIA ŚMIERDZĄCY OGÓRZE???!!!!!
My mówimy o czymś innym!!
- Trzeba mówić szczerze, a ja mówię: Shebrine to głupie imię szczerze!
- Och już wiem czemu ci ludzie cię nazywali Dziwakiem!!
- Podsłuchiwałaś jak mnie wygnali?!
- Tak, byłam blisko
- Oj ty wredna @!
Herobrine
wszedł do jakiegoś pustego pokoju. Trzasnął drzwiami i uklęknął w
kąciku pokoju. - Co za wredota.. ale ja się nie będę tym załamywał, no
przecież.. - szepnął do siebie. Wyprostował nogi, usiadł i przypomniało
mu się jak ludzie go wygnali. Puścił małą łezkę co zdarzyło się drugi
raz(Herobrine nigdy nie płakał. Pierwszą łzę puścił gdy bili go ludzie i
wygnali go na pustynię).
ZAŚ U SHEBRINE:
Shebrine
była i zła i spokojna. Trzęsły jej się nogi. Myślała że Herobrine nie
będzie taki wredny że ona mu załatwia dom i mieszkanie a on się jeszcze
kłóci! Pomyślała sobie tylko: Ona za nic go nie będzie przepraszać! On
zaczął kłótnię on przeprasza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz