2 maja 2015

Historia Herobrine - Rozdział 4 Pierwsza kłótnia

Herobrine i jego  przyjaciółka siedzieli na kanapie. - Ech. I będziemy musieli się dusić na tej pustyni? - spytał Herobrine. Shebrine się na niego pogapiła. - No co się gapisz? Ja jestem grieferem! Czy jakoś się tam mówi! I nie mogę tak siedzieć bezczynnie! - Wrzasnął z złością w głosie. - Ha! To moja wina że sobie nie dałeś rady z pomidorami i cię wygnały?! -  Odpowiedziała krzycząc Shebrine.
-  Nie pomidory tylko Ogórki!!! A ty to w ogóle też sobie nie dałaś rady z patykami chodzącymi!!!
- Bo ja byłam młoda nie myślący matole!!! Ja zaczynałam być złym charakterem od 27 lat!!!! A ty czubku kiedy cię wygnali byłeś dużo, dużo, dużo starszy !!
- To mogłaś przemyśleć swoją drogę zła wieprzu!!!
- A ty to niby możesz sobie griefować tak?!!
- JA MOGĘ!!! Jestem urodzony po to by griefować!!!
- A kto to powiedział?!
- JA!!
-  Nie masz za grosz rozumu!!
- Shebrine..Co za durne imię
- A CO TY SIĘ CZEPIASZ MOJEGO IMIENIA ŚMIERDZĄCY OGÓRZE???!!!!!
My mówimy o czymś innym!!
- Trzeba mówić szczerze, a ja mówię: Shebrine to głupie imię szczerze!
- Och już wiem czemu ci ludzie cię nazywali Dziwakiem!!
- Podsłuchiwałaś jak mnie wygnali?!
- Tak, byłam blisko
- Oj ty wredna @!

Herobrine wszedł do jakiegoś pustego pokoju. Trzasnął drzwiami i uklęknął w kąciku pokoju. - Co za wredota.. ale ja się nie będę tym załamywał, no przecież.. - szepnął do siebie. Wyprostował nogi, usiadł i przypomniało mu się jak ludzie go wygnali. Puścił małą łezkę co zdarzyło się drugi raz(Herobrine nigdy nie płakał. Pierwszą łzę puścił gdy bili go ludzie i wygnali go na pustynię).

ZAŚ U SHEBRINE:
Shebrine była i zła i spokojna. Trzęsły jej się nogi. Myślała że Herobrine nie będzie taki wredny że ona mu załatwia dom i mieszkanie a on się jeszcze kłóci! Pomyślała sobie tylko: Ona za nic go nie będzie przepraszać! On zaczął kłótnię on przeprasza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz