- Żałuję że Ci to powiedziałem, lecz szukamy tajemniczego portalu prowadzącego do innego świata gdzie Minecraft jest zwykłą, szwedzką grą - mruknął Webrine, niechętnie zdradzał towarzyszce jego plany.
- Jesteś dziwny, jaka gra?
- Nie mogę Ci zbyt dużo zdradzić, muszę zdobyć do Ciebie zaufanie.
Sheila zaczęła milczeć, dziwiło ją zachowanie chłopaka więc próbowała za bardzo się nie spoufalać. Obaj sobie nie ufali, więc ktoś musiał zrobić pierwszy krok.
Ciszę przerwało warczenie.
- Co tak warczy? - szepnął przestraszony Web, po czym wyciągnął z plecaka broń. Towarzyszka nie odpowiedziała tylko zaczęła szukać skąd dochodzą dźwięki. Nagle z pobliskich krzaków ujawniły się dziwni mężczyźni.
- No proszę, Sheila! Co tam u Ciebie? - powiedział jeden z mężczyzn, podchodząc do dwójki i uśmiechając się w szeroko. Sheila wiedziała kim oni są, to były wilkołaki. Wilkołaki były istotami które wybierały swoje drogi. Miały w sobie i człowieka i wilka, więc trudno było wybrać swoje przeznaczenie. Owe stworzenie musiało swoje przeznaczenie wybrać do czasu gdy nie osiągną pełnoletności czyli 18 lat.
- Idź wypełniać przeznaczenie, bowiem każde twoje starania prowadzą do ładu i pokoju - warknęła dziewczyna i nagle z jej ust wydobyło się wycie. Webrine lekko się przeraził bo widział że na rękach Sheili zaczynają rosnąć włosy. Ze strachu się przewrócił i nawet nie chciał wstawać. Lecz wiedział że musi być dzielny i dojść do swojego celu. Wstał, otrzepał się i spojrzał na Sheilę, lecz nie ujrzał Sheili tylko małego wilka!
Podszedł ze strachem do niego i nawet nie próbował się odezwać. Po chwili widział już tylko ciemność....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Był piękny wiosenny ranek. Herobrine właśnie wstał, i zapukał do drzwi swojego potomstwa. Jednak nikt nie otwarł mu drzwi, więc wszedł już sam. Itbrine i Hebrine smacznie spali, lecz nigdzie nie było Webrine'a!
- Dzieci, DZIECI! - zaczął krzyczeć ojciec, był przerażony że jego syn nagle gdzieś zniknął.
Dwójka lekko się podniosła, burczały że jak ich tata śmie ich budzić w niedzielę?!
- Gdzie jest Web? - po chwili Itbrine również się zorientowała że Webrine'a nie ma obok nich.
- Idź wypełniać przeznaczenie, bowiem każde twoje starania prowadzą do ładu i pokoju - warknęła dziewczyna i nagle z jej ust wydobyło się wycie. Webrine lekko się przeraził bo widział że na rękach Sheili zaczynają rosnąć włosy. Ze strachu się przewrócił i nawet nie chciał wstawać. Lecz wiedział że musi być dzielny i dojść do swojego celu. Wstał, otrzepał się i spojrzał na Sheilę, lecz nie ujrzał Sheili tylko małego wilka!
Podszedł ze strachem do niego i nawet nie próbował się odezwać. Po chwili widział już tylko ciemność....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Był piękny wiosenny ranek. Herobrine właśnie wstał, i zapukał do drzwi swojego potomstwa. Jednak nikt nie otwarł mu drzwi, więc wszedł już sam. Itbrine i Hebrine smacznie spali, lecz nigdzie nie było Webrine'a!
- Dzieci, DZIECI! - zaczął krzyczeć ojciec, był przerażony że jego syn nagle gdzieś zniknął.
Dwójka lekko się podniosła, burczały że jak ich tata śmie ich budzić w niedzielę?!
- Gdzie jest Web? - po chwili Itbrine również się zorientowała że Webrine'a nie ma obok nich.
CDN