12 kwietnia 2016

Historia Herobrine 2 - Rozdział 5

- A tak właściwie... to gdzie się wybieramy? - zapytała zadowolona Sheila i zaczęła wesoło podskakiwać. 
- Żałuję że Ci to powiedziałem, lecz szukamy tajemniczego portalu prowadzącego do innego świata gdzie Minecraft jest zwykłą, szwedzką grą - mruknął Webrine, niechętnie zdradzał towarzyszce jego plany. 
- Jesteś dziwny, jaka gra?
- Nie mogę Ci zbyt dużo zdradzić, muszę zdobyć do Ciebie zaufanie.
Sheila zaczęła milczeć, dziwiło ją zachowanie chłopaka więc próbowała za bardzo się nie spoufalać. Obaj sobie nie ufali, więc ktoś musiał zrobić pierwszy krok. 
Ciszę przerwało warczenie.
- Co tak warczy? - szepnął przestraszony Web, po czym wyciągnął z plecaka broń. Towarzyszka nie odpowiedziała tylko zaczęła szukać skąd dochodzą dźwięki. Nagle z pobliskich krzaków ujawniły się dziwni mężczyźni. 
- No proszę, Sheila! Co tam u Ciebie? - powiedział jeden z mężczyzn, podchodząc do dwójki i uśmiechając się w szeroko. Sheila wiedziała kim oni są, to były wilkołaki. Wilkołaki były istotami które wybierały swoje drogi. Miały w sobie i człowieka i wilka, więc trudno było wybrać swoje przeznaczenie. Owe stworzenie musiało swoje przeznaczenie wybrać do czasu gdy nie osiągną pełnoletności czyli 18 lat.
- Idź wypełniać przeznaczenie, bowiem każde twoje starania prowadzą do ładu i pokoju - warknęła dziewczyna i nagle z jej ust wydobyło się wycie. Webrine lekko się przeraził bo widział że na rękach Sheili zaczynają rosnąć włosy. Ze strachu się przewrócił i nawet nie chciał wstawać. Lecz wiedział że musi być dzielny i dojść do swojego celu. Wstał, otrzepał się i spojrzał na Sheilę, lecz nie ujrzał Sheili tylko małego wilka!
Podszedł ze strachem do niego i nawet nie próbował się odezwać. Po chwili widział już tylko ciemność....


---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Był piękny wiosenny ranek. Herobrine właśnie wstał, i zapukał do drzwi swojego potomstwa. Jednak nikt nie otwarł mu drzwi, więc wszedł już sam. Itbrine i Hebrine smacznie spali, lecz nigdzie nie było Webrine'a! 
- Dzieci, DZIECI!  - zaczął krzyczeć ojciec, był przerażony że jego syn nagle gdzieś zniknął.
Dwójka lekko się podniosła, burczały że jak ich tata śmie ich budzić w niedzielę?!
- Gdzie jest Web? - po chwili Itbrine również się zorientowała że Webrine'a nie ma obok nich.


CDN

6 marca 2016

Historia Herobrine - Początki

Zastanawiałeś się kiedyś jak Herobrine z tej historii, znalazł się w tym świecie? Ciekawi Cię to? To wspaniale! Tu znajdziesz historię pisaną oczami głównej postaci tej historii! Uwaga! Historia jest o tym jak Herobrine dostał się do Minecraft'owego świata, więc akcja odbywa się w rzeczywistości!

Link: http://herobrinepoczatki.blogspot.com/

15 lutego 2016

Historia Herobrine 2 - Rozdział 4

Webrine wyciągnął z torby małego batonika. Ugryzł go kilka razy, schował i pobiegł dalej. 
,,Sze, Sze'', nagle usłyszał głosy wieśniaków. O nie...tylko nie oni. Są to istoty które nie umieją się porozumiewać po polsku, tylko w ich języku. Ich język był dziwny, niezrozumiały i...nienormalny. Webrine lekko przyspieszył. Gdy dźwięki wieśniackiej mowy ucichły, zwolnił. 
- Nie. Podróż dopiero się zaczęła, a już na coś natrafiłem? - bąknął do siebie Web (bo tak mówili do niego przyjaciele, rodzeństwo i rodzice). Po wypowiedzianych słowach przypomniał sobie że ma być cicho, bo jeszcze nic nie wiadomo co czyha w ciemnościach. Webrine lubił takie przygody, przynajmniej będzie miał wolne w szkole pod pretekstem że zaginął. A jeżeli coś mu się stanie? Zaatakuje go smok niebieskiego powietrza? Nie będzie miał wtedy szans, wypowiedzieć ostatnich słów w obecności rodziny i przyjaciół ani nie odkryje magicznego portalu. A z resztą...zaryzykuje. Widocznie odziedziczył lekkomyślną odwagę po ojcu. Podróż na tą chwilę trwała spokojnie, gdy nagle usłyszał tajemniczy ryk.
- Jest tu kto? - zapytał przerażony. Nagle jego ryzykancka odwaga zanikła. Webrine zatrzymał się i rozglądał z nadzieją że to głupie żarty lub przesłyszenia. Nagle wyskoczyła mu na twarz jakaś psychiczna dziewczyna.
- WTF?!! - wrzasnęła nieopanowanie i zeskoczyła ze Webrine.
- Kurde?! Kim jesteś? - przeraził się Web, przecież prawie by dostał zawału!
- Kto Cię kochaniutki nauczył brzydkich wyrazów typu ,,Kurde?! - warknęła.
Dziewczyna była o rok starsza od Webrine, ale i tak była młoda.
- Nie ważne! Jak masz na imię? - oburzył się syn Herobrine i szybko sprawdził czy ma broń na wszelki wypadek. 
- Sheila. Jestem córką Minecraftowej grieferki..a mój tata to Minecraftowy zabójca. - mruknęła niezadowolona że Web się wszystkim interesuje.
- Webrine, ale mów mi Web. Mój tata to najsłynniejszy griefer i niszczyciel na świecie! Herobrine a mama to Shebrine. Też jest grieferką. 
- A tak w ogóle co tu robisz?
- Poszukuję magicznego portalu który prowadzi do świata ludzkości gdzie Minecraft staje się zwykłą, szwedzką grą. Znaczy...o nie!!!! Zdradziłem się! Ku...
- Zwykłą, szwedzką grą? Minecraft? Nasz świat się tak nazywa a nie jakaś gra. 
- Muszę iść poszukiwać dalej. No to pa!
- Ej czekaj! Chce iść z tobą! 
- Eee.. może lepiej nie
- Proszę.. Uwielbiam przygody i jestem dobrą wojowniczką
- No dobra...

Sheila lekko się uśmiechnęła, a Webrine dał znak że mają iść.




C.D.N

1 stycznia 2016

Historia Herobrine 2 - Rozdział 3

Była cicha noc. Każdy już spał, w mieście była wielka cisza. Jedynym dźwiękiem słyszalnym tej nocy to odgłosy świetlików. Mały Webrine wstał z łóżka i podszedł na palcach do wcześniej przygotowanej przez siebie torby. Sprawdził czy wszystko co chciał się w niej znajdowało i czy czegoś nie pogubił. Latarka? Jest. Jedzenie? Jest. Mapa? Jest. Zapasowe ciuchy? Są. Coś do obrony? Jest. Wziął swoją torbę i cichutko zszedł po schodach. Przechodząc salonem zauważył całkiem ładną maskotkę, diamentowy kilof z brązową rączką. Jednak to nie było mu do niczego potrzebne. Lecz nie zauważył tam napisu ,,Nie rób tego''. Nie zwracając  na nic uwagi, mały Webrine wyszedł nie zostawiając ani śladu. Czas było odnaleźć tajemniczy portal ze snów. Nie wiadomo czy on istniał, lecz kiedyś podsłuchał rozmowę taty i mamy mówiących o portalu do świata prawdziwego. Webrine zaciekawiony tą rozmową, zaczął poszukiwać o tym informacje. Od interesowania się tą sprawą, nawet śnił o tajemniczym portalu. Ale wracając do sytuacji, Webrine wyszedł z domu i rozejrzał się po mieście z nadzieją że nikogo nie spotka. Gdy upewnił się że nikt o tej porze nie spaceruje po mieście, wybiegł i biegł na zachód. Kiedy znalazł się poza miastem, zatrzymał się i spojrzał na mapę. Szedł w dobrym kierunku lecz po krótkim biegu zrobił się strasznie głodny. To nie wróżyło dobrze bo droga miała zaledwie 3 godzin do przejścia a on już jest głodny? 



C.D.N

P.s 

Przepraszam że takie krótkie :c

Krótkie rozdziały :( I krótka przemowa

Bardzo was przepraszam za tak krótkie rodziały w Historii Herobrine 2. Jednak to nie jest ta sama historia. To nie jest ten sam Herobrine, ten z którego sama autorka się śmiała. Szczerze mówiąc część 1 mnie rozśmieszała np. Gdy się kłócili  Hero z Shero, uczenie się w szkole itp . a czasami wzruszała: Gdy Herobrine walczył za Shebrine, gdy ją niósł na rękach do szpitala.  Czy własna napisana opowieść może wzruszyć autora? Może da. Postaram się żeby w Historii Herobrine 2 były te same emocje co w 1 części.


Pozdrawiam was
Autorka

29 grudnia 2015

Historia Herobrine 2 - Rozdział 2 Czasami uczucia są silniejsze od rozumu

Nastał ranek. Webrine jako pierwszy wstał z łóżka. Spojrzał w okno i zaczął śpiewać:

Kolejny dzień.
Życie toczy się jak snopek na polu,
Monnotonnieeeeeeeee
Mooooooooonottooonieeeee
Oł je

Lecz kiedyś odkryje to miejsce
gdzie dobrze poczuje się!
To nie tu to nie tam to gdzieś
daleko w moim śnie!
 

Wiem że życie to lekcja przetrwania
lecz na przygodę kiedyś będzie pora!
Mimo że mogę być dzieckiem...

Szukam tego miejsca, i znajdę ję
KIEDY CHCE!

To gdzieś daleko, gdzie nie dosięga sen!
W czasowej przestrzeni ukryte! 

Portal stoi gdzieś! Czuje ten sen! 
Wiatr wieje w moje włosy a ja

STOJĘ I CZUJĘ!
 

Znajdę to miejsce! Skąd pochodzi ten ktoś 
kogo znam!! 
To gdzieś ukryte pomiędzy czasem a snem!
Wiem że to kiedyś znajdę!

Gdzie życie jest inne!



I ostatni raz poczuję to w sercu
tą siłę co mnie przyciąga do tego miejsca..
Wiem że kiedyś to znajdę..
To.....mieejsceeee....

 C.D.N


 

26 listopada 2015

Historia Herobrine 2 - Rozdział 1 Bieg wydarzeń jest zbyt szybki by go pojąć (Krótki rozdzial, wstep)

Wszystko to co się działo, było... zbyt...trudne...zbyt szybkie to pojęcia. Szczęśliwe zakończenie nastało lecz czy to naprawdę zakończenie? Czy losy dalej się toczą cały czas "szczęśliwie?" i do śmierci żyje się szczęściem? Nie do końca. Ale to jest tylko początek opowieści. Przejdźmy do naszych bohaterów. Herobrine i Shebrine mieli luksusowe życie.Należało im się po tylu niemilych przezyciach. Po kilku miesiacach na swiat przyszlo ich potomstwo. Hebrine, Itbrine i Webrine. 



W DOMU:

- Dzieci! Obiad! - wołała Shebrine. Na stół połozyla cztery talerze. Znajdowaly sie na niej puree z apetycznym sosem, noga od kurczaka i soczysta surówka. Dzieci chetnie przybiegly krzyczac - Co na obiad mamo?! 
Sheo lekko sie zasmiala:  - Spróbujcie sami
Młodzi przysiedli sie to stołow i zaczeli wcinac obiad. Obiady mamy zawsze byly wyjatkowe. Miały niesamowitą won a smak lepszy niż same słodkosci razem wziete. Po chwili uslyszeli trzask w drzwiach. Do kuchni wszedł Herobrine. 


- Webrine! Jestes caly brudny! - zasmiala sie Itbrine na widok brudnego brata. Był najmlodszy z calej trojki rodzenstwa. Mial 9 lat, Hebrine 11 a Itbrine 13. Wszyscy sie bardzo kochali  lecz czasami dochodzilo do klotni ktore zostaly bardzo szybko rozwiazane



C.D.N