29 grudnia 2015

Historia Herobrine 2 - Rozdział 2 Czasami uczucia są silniejsze od rozumu

Nastał ranek. Webrine jako pierwszy wstał z łóżka. Spojrzał w okno i zaczął śpiewać:

Kolejny dzień.
Życie toczy się jak snopek na polu,
Monnotonnieeeeeeeee
Mooooooooonottooonieeeee
Oł je

Lecz kiedyś odkryje to miejsce
gdzie dobrze poczuje się!
To nie tu to nie tam to gdzieś
daleko w moim śnie!
 

Wiem że życie to lekcja przetrwania
lecz na przygodę kiedyś będzie pora!
Mimo że mogę być dzieckiem...

Szukam tego miejsca, i znajdę ję
KIEDY CHCE!

To gdzieś daleko, gdzie nie dosięga sen!
W czasowej przestrzeni ukryte! 

Portal stoi gdzieś! Czuje ten sen! 
Wiatr wieje w moje włosy a ja

STOJĘ I CZUJĘ!
 

Znajdę to miejsce! Skąd pochodzi ten ktoś 
kogo znam!! 
To gdzieś ukryte pomiędzy czasem a snem!
Wiem że to kiedyś znajdę!

Gdzie życie jest inne!



I ostatni raz poczuję to w sercu
tą siłę co mnie przyciąga do tego miejsca..
Wiem że kiedyś to znajdę..
To.....mieejsceeee....

 C.D.N


 

26 listopada 2015

Historia Herobrine 2 - Rozdział 1 Bieg wydarzeń jest zbyt szybki by go pojąć (Krótki rozdzial, wstep)

Wszystko to co się działo, było... zbyt...trudne...zbyt szybkie to pojęcia. Szczęśliwe zakończenie nastało lecz czy to naprawdę zakończenie? Czy losy dalej się toczą cały czas "szczęśliwie?" i do śmierci żyje się szczęściem? Nie do końca. Ale to jest tylko początek opowieści. Przejdźmy do naszych bohaterów. Herobrine i Shebrine mieli luksusowe życie.Należało im się po tylu niemilych przezyciach. Po kilku miesiacach na swiat przyszlo ich potomstwo. Hebrine, Itbrine i Webrine. 



W DOMU:

- Dzieci! Obiad! - wołała Shebrine. Na stół połozyla cztery talerze. Znajdowaly sie na niej puree z apetycznym sosem, noga od kurczaka i soczysta surówka. Dzieci chetnie przybiegly krzyczac - Co na obiad mamo?! 
Sheo lekko sie zasmiala:  - Spróbujcie sami
Młodzi przysiedli sie to stołow i zaczeli wcinac obiad. Obiady mamy zawsze byly wyjatkowe. Miały niesamowitą won a smak lepszy niż same słodkosci razem wziete. Po chwili uslyszeli trzask w drzwiach. Do kuchni wszedł Herobrine. 


- Webrine! Jestes caly brudny! - zasmiala sie Itbrine na widok brudnego brata. Był najmlodszy z calej trojki rodzenstwa. Mial 9 lat, Hebrine 11 a Itbrine 13. Wszyscy sie bardzo kochali  lecz czasami dochodzilo do klotni ktore zostaly bardzo szybko rozwiazane



C.D.N
  

14 listopada 2015

HISTORIA HEROBRINE 2!

Witajcie! Mam dla was dobre wieści! Odwiedził mnie specjalny gość. WENA! Podpowiedziała mi o czym można stworzyć
 Historię Herobrine 2! Więc już postaram sie zeby dzis sie pojawil 1 rozdzial. A oto streszczenie:


Herobrine i Shebrine stali się szczęśliwą parą. Po paru miesiącach na świat przychodzą ich dzieci: Hebrine, Itbrine i Webrine. Wszyscy żyją szczęśliwie do momentu kiedy Webrine wpada w poważne kłopoty. Czy rodzice uratują swojego ukochanego synka?

27 sierpnia 2015

Historia Herobrine - Rozdział 19

Shebrine zaczęła płakać. Nie wierzyła co zrobił dla niej Herobrine. Cieszyła się. Czuła zwycięstwo.

- Shebrine?..... - zaczął Herobrine.

- Tak? - uśmiechnęła się.

-  Ja ciebie............ kocham. Czy....zostaniesz...moją partnerką?

Nastała cisza. Jednak po chwili Shebrine rzuciła  się w objęcia Herobrine'owi

- Tak! - krzyknęła.

Od teraz nie przyjaciele, tylko para obróciła się i zobaczyła... BURMISTRZA!!

 W to co zobaczyli nie uwierzyli.

- Gratuluje wam...i przepraszam...BARDZO przepraszam...wiem że to nie do wybaczenia ale zachowałem się jak WIELKI Cham. Całe miasto BARDZO przeprasza. Jeśli nam wybaczycie..to możecie z nami wracać do miasta- Burmistrz przeprosił przyjaciół.

Shebrine i Herobrine wybaczyli burmistrzowi. Razem wrócili do domu. Justin zamieszkał w jedno rodzinnym domu i także znalazł swoją miłość. A nasza  druga para?  Zamieszkali w dużym luksusowym domu. I żyli długo i Herobrinowo...



KONIEC!































26 sierpnia 2015

Historia Herobrine - Rozdział 18

Herobrine jak najszybciej chciał się zmierzyć z Oculusem. Kochał Shebrine i dla niej zrobił by wszystko.Biegł aż zobaczył Oculusa.

- Dziś już będzie koniec. - Warknął Hero
- Koniec ciebie - dodał Oculus po czym wziął czarną różdżkę i rzucił zaklęcie w Herobrine. Lecz Herobrine zrobił szybki unik, wziął swoją różdżkę i zaczęła się bitwa. Już miało się okazać że Oculus wygra. I tak się stało. Hero dostał zaklęcie w brzuch. Oculus powolnym krokiem podszedł do leżącego Herobrine. Schylił się do niego i powiedział:

- I kto teraz jest zwycięzcą?

 Herobrine pomyślał o cierpiącej Shebrine... Pomimo bólu, miał w sobie nadzieję, z całej siły wstał i uderzył Oculusa, krzycząc przy tym: - Na pewno nie ty!

Oculusowi leciała krew.  Herobrine podszedł do niego  i powtórzył jego słowa:

- I kto teraz jest zwycięzcą?

Po czym odebrał mu różdżkę. Jeszcze usłyszał:
- Pożałujesz... tego

Hero  rzucił w niego zaklęcie. Oculus był martwy... Herobrine szybko zaczął biec do szpitala. Wparował tam jak torpeda, kładąc różdżkę na Shebrine.

- Kocham cię - powiedział do Shebrine. Po chwili Shebrine wzniosła się w górę. Wszystkie rany znikały. Shebrine była....zdrowa!!!

Sheo podbiegła do Herobrine i go przytuliła.

C.D.N

8 lipca 2015

Historia Herobrine - Rozdział 17 Bliska śmierć(Finałowy rozdział)

Poszukiwanie szpitala dla Shebrine było trudne. Na pustyni? Szpital? To by było dziwne. Jednak teraz tylko liczyło się zdrowie Shebrine. Herobrine zauważył duży budynek. To był szpital. Szybko tam pobiegł z Shebrine
i otworzył drzwi. Szpital był skromny. Herobrine podbiegł do lady gdzie stała pielęgniarka. - Proszę! Szybko, przyjmijcie ją! Przywódca Okari rzucił na nią jakąś klątwę! Uratujcie ją! - Błagał Hero. - 18 zł poproszę! - Powiedziała pielęgniarka. - Cholera jasna!!! nie widzicie że ona umiera???!!!!!!!!!!!! Zapłacę wam potem ale uratujcie ją! - Wrzasnął z błaganiem. Justin szperał w kieszeni. Miał tam 18 zł i rzucił je na ladę. Pielęgniarka wezwała siostry a one przeniosły Shebrine na odział ratunkowy. Podłączyli jej kroplówkę i opatrzyli wszelkie rany które zadał jej Oculus. Herobrine podszedł do przyjaciółki. - Shebrine....... - Hero zaczął płakać. - Herobrine....muszę ci coś powiedzieć - powiedziała smutno Shebrine. - Mów.... - Nalegał Herobrine. Justin patrzył na dwójkę z łzami w oczach. - Nie powiedziałam ci tego.....ale ja..... - nie wiedziała jak to powiedzieć. - mam....Ornicę ... - wyznała. - Co??! Czemu mi nie powiedziałaś?! Trzeba to leczyć! - Herobrine nie wierzył własnym uszom. - Bałam się że powiesz że z dziewczyną co ma Ornicę  nie warto żyć bo ona tylko sprawia kłopoty. Chciałam spotkać kogoś kto będzie mi towarzyszył w życiu. Dlatego ci nie mówiłam. 3 lata temu, kiedy cię jeszcze nie znałam, wykryłam chorobę czyli...Ornicę. Odbył się  przeszczep który miał mnie wyleczyć i jakoś się powiódł. Byłam szczęśliwa. Jednak był w tym haczyk. Jeśli jakieś zaklęcia i klątwy dotkną mnie to Ornica powróci a drugi przeszczep gdybym zrobiła nawet by nie działał. Teraz.....po prostu muszę umrzeć. - Wyznała.- Ale nie Ornica tylko..................Ziarnica .... Ale ja ci nie pozwolę umrzeć! Musi być jakieś rozwiązanie! - Krzyknął Herobrine. - Nie ma! - Wykrzyknęła dziewczyna. - Ja też muszę ci coś powiedzieć...... - Zamilkł. - Co? - wyszeptała. - Ja.......Ja.........pochodzę z innego świata - Wyznał. Justin i Shebrine zrobili wielkie oczy. - Że......co? - Shebrine nie mogła uwierzyć własnym uszom. - Tak. U nas Minecraft to zwykła szwedzka....gra. Rodzina mnie znienawidziła i wygnała tu. Do...Minecrafta - Powiedział - Nie jestem bratem Notcha jak mówią inni w naszym świecie na Herobrine. 

Shebrine zaniemówiła. Herobrine zaczął śpiewać:
 

,,Moje życie to dramat był. Znienawidzony i katowany przez rodzinę ja.... Lecz kiedy zostałem wygnany tu i spotkałem ciebie...Moje życie nabrało sens bo dowiedziałem się co to śmiech... Dziś jest czas by odwdzięczyć się....

 (Ref.)
Bo dziś nic nie jestttttt w stanie cię zniszczyć!
Wstaniesz dziś jak feniks z popiołu!!!

Śmierć to dla ciebie obce słowo!!!!!!!!!!!!

Gdyby nie ty to życie dla mnie nie istniało...
Był bym ponurym człowiekiem bez radości..
Jednak los zesłał mi ciebie i życie wreszcie szczęśliwsze jest!!!


Bo dziś nic cię nie przewróci!!
Nic cię nie jest w stanie zniszczyć!!!!!!

Wstaniesz jak!!!
Wstaniesz jak!!! 
Wstaniesz jak!!
 Wstaniesz jak!!!!!!


FENIKS Z POPIOŁUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!''

       
Shebrine zaczęła płakać. Przytuliła Herobrine'a i powiedziała: - Kocham cię 



- Ja ciebie też - Szepnął i szybko pobiegł do sióstr. - CO MOGĘ ZROBIĆ ŻEBY JĄ URATOWAĆ?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wrzasnął.

- Może ją tylko uratować czarna różdżka. Jest na świecie tylko  jedna i ma ją Przywódca Okari ,,Oculus'' - Odpowiedziała jedna Sióstr.

- Jak to?! Muszę..iść z nim walczyć? 
- Tak. Masz na to 6 godzin bo inaczej ona umrze.
- CO?!!!!!!! - Wrzasnął Herobrine, wziął miecz co leżał u sióstr i wyszedł  z szpitala. ....


U SHEBRINE:

Koło Shebrine był Justin. Nagle przyszła siostra co rozmawiała z Herobrine. - Herobrine poszedł walczyć z Oculusem żeby cię uleczyć -  powiedziała.

- CO?!!!!!!!!!!! On może umrzeć!!!!!!!!!!!!!! - Przestraszyła się Sheo.
- Co ja ci na to poradzę? - Zaśmiała się siora..



C.D.N 

(Sorry, nie miałam weny)


14 czerwca 2015

Rozdział 17

Cześć. Sorry że tak długo nie pisałam ale szkoła dalej jest i czasu nie za dużo. Niedługo koniec roku i wtedy postaram zająć się blogiem. Mam już rozdział 17 zapisany jako wersja robocza i dalej go pisze. Niedługo się pojawi.


Pozdrawiam
NatiMati na blogerze

23 maja 2015

Historia Herobrine - Rozdział 16 Wojna

Minęło kilka minut po kłótni Shebrine i Herobrine. Gdyby zliczyć tak wszystkie ich kłótnie to wyszło by 10000000 (XD)
Justin jednak nie interesował się przyjaciółmi. On szybkim ruchem biegał po chatce wiedźmy i szukał jakiejś broni lub mikstur trujących i zabijających. Była godzina 12.00 a o 14.00 miała wybić wojna. Justin uszykował parę broni i mikstur. Podzielił je że każdy z jego przyjaciół miał ich po tyle samo. Musiało ich być bardzo dużo bo przecież wojsko jest duże....

Zaś Herobrine siedział na tapczanie, w ogóle nie przejmując się wojną. Jednak chodziła mu po głowie jedna myśl. Jak powiedzieć Shebrine tajemnicę o której nawet wy czytelnicy nie wiecie? Shebrine już nie była zła na  Herobrine. Stres jej latał po żołądku i czuła się nieswojo. W chatce był cichy dzień mimo że przyjaciele nie byli na siebie źli ani obrażeni. Czekali tylko jak wybije 14.00. Justin był niezaniepokojony bo wiedział jakie Okari miało duże wojska. Oni byli we trzech a wojsko liczyło chyba jakieś 300 osób. Pokonanie ich było niemożliwe jednak przyjaciele się nie poddali. Powiedzieli sobie że i tak by zmarli na pustyni z głodu lub z pragnienia. Na szczęście wiedźma miała bardzo dużo jedzenia w lodówce i przyjaciołom starczyło by na rok. Stres dalej panował w domu. Była godzina 13.50. - Hero! Shebrine! Bierzcie bronie i idziemy! - Odezwał się Justin (Bieber XD).
Przyjaciele wstali z miejsc. Wyglądali tak jakby nie zdawali sobie sprawy że w wojnie mogą zginąć. Ale co im w życiu pozostało? Nic im nie pozostało....
- O ku! - Krzyknął Hero.
- Co się stało? - zapytała Shebrine. 
- Przecież ci goście nie powiedzieli nam gdzie wojna!
- OMG! Pogięło ich! Wzywają nas na wojnę ale nie mówią gdzie! - Shebrine się zaśmiała. 

- Nie martwcie się. Ja wiem gdzie iść. Będziemy walczyć i pokażemy im że mimo że nie udało ci się w życiu, będziesz walczył - Powiedział Justin.

Dwójka szła przez kilka minut. Zobaczyli nagle ustawione wojsko. Stanęli więc na przeciwko wojska. - Och. Przyszli! Te dziwaki! - Zaśmiał się Oculus który był przywódcą wojska i także Okari. - My dziwaki?! A ty zobacz jakie masz imię!!! Oculus!!! To znaczy po łacinie oko!! Oko! cha cha cha!!!  - Herobrine dokuczał dziadkowi. - NA NICH!!!!!!!!!!!!!!! - Wrzasnął Oculus a wojsko pobiegło w stronę przyjaciół. Herobrine miał ze sobą różdżkę magii i strzelał nią w wszystkich. Shebrine waliła żołnierzy gołymi rękami i jakoś jej to szło. Justin walczył miksturami. Pokonali już połowę żołnierzy. Jednak prawdziwym bossem był Oculus który okazał się być czarnoksiężnikiem. - Dziadek? Czarnoksiężnikiem? - zdziwił się Herobrine. Żołnierze rzucili się na Herobrine i Justina. Shebrine postanowiła zająć się Oculusem. Jego oczy przybrały kolor czerwony a zęby miał jak u wampira. Shebrine walnęła go w gębę a ten zarył w ziemi. Oculus wstał. Wściekł się i uderzył dziewczynę w brzuch,  całą ją poobijał i rzucił na nią zaklęcie. Skóra Shebrine zaczęła mieć jakieś rysy jakby miała zaraz pęknąć. Dziewczyna skuliła się z bólu. Czuła że zaraz umrze. Jej włosy zrobiły się siwe a oczy czarne jak noc. Nogi wydawały jakieś dziwne dźwięki. Shebrine cała drgała. Herobrine to zobaczył. Podbiegł do niej przestraszony - Shebrine!!!!!!!!! Co ci jest?.... - zapytał z łzami w oczach. - Tam....na zachód....jest...szpital....wiedz....że...cię........koch - Shebrine nie dokończyła bo jej usta zaczęły dziwnie drgać. Herobrine bez wahania razem z Justinem pobiegli szukać szpitala...


18 maja 2015

Historia Herobrine - Rozdział 15 List(bardzo króciutki rozdział)

Shebrine przeciągnęła się. Właśnie się obudziła. Spojrzała na przyjaciół którzy już byli ubrani. Nie mieli za wesołych min. Nie odzywali się a Shebrine postanowiła rozpocząć rozmowę. - Co wy macie takie miny? - zapytała. - A zgadnij! - Warknął Herobrine. - No co mam zgadnąć?! Nie jestem jasnowidzem! 
- Po prostu przeczytaj! - Herobrine wcisnął jej w ręce jakąś złotą kartkę. Shebrine zaczęła czytać:
"Drodzy wygnańcy. 
Dziś o 14.00, wyruszymy w podróż
by spotkać się z wami. Jednak to nie będzie miłe spotkanie.
Wojska wyruszą z wami a śmierć jest wam bliska
więc lepiej przygotujcie bronie. W wojnie może się wszystko zdarzyć.
Walka dotyczy również "Justina" który wyruszył za wygnańcami i został
zdrajcą swojej ojczyzny.


Z powagą
Oculus, Przywódca Królestwa Okari"

- I co? Kopara ci opadła :D? - Uśmiechnął się Herobrine. 
- Hero!(czytaj: Hiro) To jest wojna! Czy ty to rozumiesz?! - Shebrine była poważna. 
- III wojna światowa! Tak szczerze mówiąc to podoba mi się!
- Ta...
- Shebrine! Ty mi jeszcze nie powiedziałaś kto jest prezydentem naszego Minecraftowego świata!
- Ty nic nie wiesz o tym świecie....nie należysz do niego....czasami się zastanawiam czy ty z niego jesteś, skoro nie wiesz podstawowych rzeczy.... A co do prezydenta jest nim Ashia Fanger.
- Kobieta?!

- Co cię to dziwi?!  W naszym kraju "Minecraft" zostaje Prezydentem zawsze kobieta! A może ty w ogóle nie wiesz że w tym świecie są kontynenty i kraje?!

- Ten świat mi się robi pomotany! Najpierw rok 3050! Potem Burmistrz! Następnie Kobieta - Prezydent, potem kontynenty i kraje! Kobieto! Minecraft to tylko zwykła, szwedzka gra!!!!!!!

Shebrine oniemiała, spojrzała na Herobrine a w jej oczach zbierały się łzy.
-  Gra?.....Człowieku, Minecraft to jest świat w którym żyjesz...Ty musisz się leczyć bo myślę że ty nie odróżniasz świata od komputera!

- Ale...Shebrine ja ci muszę coś wyznać co ukrywałem przez wieki....
- Co?! Że jesteś z innego świata?! Już to widać!!! Nie chce z tobą rozmawiać, psycholu...

- Tak.... - Herobrine szepnął bardzo cichutko. Justin tylko spojrzał na dwójkę która odeszła od siebie...

 

 

17 maja 2015

Historia Herobrine - Rozdział 14 Jednak ktoś chce nam pomóc

Herobrine obudził się. Leżał na piasku, a koło niego leżała Shebrine. Jeszcze spała ale wyglądała jakby zaraz miała się obudzić. - aaa! - Shebrine ziewnęła. - Wstawaj! - Wrzasnął Herobrine. Shebrine się podniosła. - Gdzie my teraz pójdziemy? - zapytała. - Nie wiem. Nie ma tu jakiegoś domu pomocy :/? 
- Nie. Nasze życie jest już skończone! Co my zrobimy :'(? 
- Ej no! Skończone?! Nie przesadzaj! Jakoś sobie poradzimy. A teraz idziemy w tamtą stronę! - Herobrine wskazał na zachód. - Tam szliśmy do Okari. Ja nie chce przechodzić obok tego portalu! - Wrzasnęła dziewczyna. Herobrine nic nie mówiąc wziął ją i poszedł na zachód. - Nudzę się - Marudziła Shebrine. - Cicho bądź! Skoro jesteś taka mądra to wyczaruj nam mapę! - Uciszył ją Herobrine. 
- Nie umiem czarować!
- To się naucz!

- Cicho bądź!
- To ty to zaczęłaś rozmowę!
- To ty też możesz ją skończyć!
- Bardzo chętnie! A ty tego chcesz?
- NIE!!!
- No widzisz!
- Znaczy.... TAK!!!

- Nie wolno zmieniać zdania!
- Kto to powiedział???!!!!!!
- Pan Bóg!!!
- Kiedy się z nim widziałeś?!!!
- A co cię nagle tak wszystko interesuje? 
- Ej! STOP!!!! Przecież to była moja rola!
- O NIE! Zamieniliśmy się rolami!!

Nagle coś grzmotnęło. Obojga odwróciło się. Zobaczyli portal do świata Okari i tego samego gościa który im powiedział gdzie jest Król i Królowa. - Aaa!!!! :O!! To ten gościu z Okari!!!!! - Krzyknął ze strachem Herobrine. - Spoko! Ja chce wam pomóc! Mam na imię Justin. - Powiedział gościu po Polsku jednak z innym akcentem. - Ty.....mówisz po Polsku!  - Zaskoczył się Herobrine. - Chcę wam pomóc! Królestwo  szykuje wojnę z wami. Okari chcę was zabić. Żeby ich pokonać musicie iść do "Czarownicy Okaricy", powalczyć z nią, i jak wygracie poprosić o różdżkę walki 
- A..gdzie ona mieszka?
- Musicie iść tam. - Justin wskazał na wschód.

- Ja czegoś nie rozumiem.... - westchnęła Shebrine.
- Czego? - zapytał ją Herobrine.
- Czemu Okari się na nas uwzięło? I do tego jeszcze ten durny burmistrz! Przecież wygnali nas a my już się do nich nie wtrącamy!
- Ja też tego nie rozumiem :<...... Jednak muszę ci powiedzieć że ludzie już tacy są....Doświadczyłem tego na własnej skórze....mogą się na ciebie uwziąć i będą cię męczyć póki postawisz się   lub póki cię już wykończą...
- Ja już mam dosyć! Chce normalnie żyć :"(! Już żyje tu tyle lat, i mam dosyć!
- Wiem.... Wytrwamy tę wojnę a potem jakoś sobie poradzimy - pocieszył ją chłopak. 

Shebrine wstała. Przytuliła przyjaciela a potem spojrzała z powagą na niego - Teraz idziemy na wschód! - zarządziła a Herobrine machnął głową. - Ja idę z wami! Przyda wam się przewodnik! - Odezwał się Justin. I od razu ruszyli.


PO KILKU MINUTACH:
Słońce powoli zachodziło. Noc była bardzo blisko a to był pech dla trójki. Ledwo dyszeli tak byli zmęczeni. - O mój boże! Czy to daleko jeszcze? - zapytał Herobrine zmęczonym głosem. - Odpocznijmy trochę skoro z was takie mięczaki :D! - Zaśmiał się Justin. - Ej no! Sam jesteś mięczak durniu! 
Trójka usiadła. Shebrine zaczęła nucić piosenkę o zwierzętach.



- Odpoczęliście? - zapytał Justin. - Tak. - powiedział Herobrine i wstał. - Idziesz Shebrine?
- Tak. - uśmiechnęła się dziewczyna.
Przyjaciele powolutku sobie szli. Noc już zapadła i było bardzo ciemno. - Ale nuda. Mnie już bolą nogi. Czemu ona tak daleko mieszka? - marudził Herobrine. - Nie wiem. Ale gdy wygracie z nią walkę będziecie mieli przewagę w wojnie. Różdżką magii możecie zabić w raz dwa. - Wytłumaczył Justin.
- A będziemy się musieli bić gołymi pięściami?
- W walce nie liczy się tylko siła. Liczy się również spryt i szybkość. 
- Hmm.... Nie za bardzo rozumiem :<
- Ile ty masz lat?
- 32
- Jesteś na tyle duży by zrozumieć. Ja mam 42 lata.
- Jesteś stary!
- Wiem.

Shebrine zobaczyła czarny domek. Był to domek Czarownicy Okaricy. - Zobaczcie! To ten dom gdzie mieszka ta wiedźma? - zapytała się. - Tak. - Odpowiedział Justin.
- Czemu ona się nazywa Okarica? - zapytał z ciekawością Herobrine.
- Ona produkuje mikstury. Następnie, transportem wysyła je do królestwa Okari. Dlatego nazywa się Okarica - wytłumaczył Justin.
- Jakie głupie imię.... 

Trójka podeszła do domku wiedźmy. Za domkiem były płaczące wierzby. Wszędzie było błoto a na nim jakieś brzydkie kwiaty. Drzwi chatki się otwarły a za nimi wyszła młoda i zadbana czarownica. - Ile kobieto ty masz lat że chciałaś zostać Czarownicą?! - Wrzasnął Herobrine. - 35. A co was tu do mnie sprowadza, mili goście?  - zapytała Wiedźma chociaż na nią nie wyglądała. Herobrine spojrzał na przyjaciół - Mam na imię Herobrine. To moja najbliższa Przyjaciółka Shebrine. A to Justin, jakiś dziwak co chciał nam pomóc. Chcemy z tobą powalczyć, bla bla bla, potem dostać różdżkę magii - Gadał Hero.

- Jeśli różdżkę magii zdobyć chcesz, to
powalczyć musisz też! - Zrymowała Okarica.
- Ona gada rymami? - Zdziwiła się Shebrine. 
- Dobra! Koniec! Mamy z tobą walczyć tak?! Chcesz wojny? To będzie wojna! - Krzyknął Herobrine i rzucił się na Okaricę a ta prze teleportowała się do tyłu. Shebrine postanowiła dołączyć się do walki. Wzięła kamyk i rzuciła w nim Wiedźmę. Okarica dostała w brzuch i skuliła się na ziemię z bólu, jednak nie poddała się. Wstała i ryknęła tak głośno że przyjaciół rozbolały uszy. Teraz naszła kolej na Justina. Ten wszedł szybko do jej domu. Przebierał pędem w miksturach a one spadały na ziemię, rozbijały się i wsiąkały w podłogę. Chłopak zobaczył miksturę spalenizny. Szybko ją wziął, wyszedł z jej domu i rzucił w nią miksturę. Okarica zaczęła się dziwnie topić, wsiąkła w ziemię i ślad po niej zaginął. - A co z różdżką magii? - zapytała Shebrine. Nagle mignęła iskierka a potem przetoczyła się w różdżkę. - Teraz musimy zrobić mały test. Każdy musi spróbować dotknąć różdżkę. Tego kogo nie poparzy, przeznaczenie wybrało na właściciela różdżki! - Powiedział Justin. - Na raz, dwa, trzy dotykamy wszyscy różdżki - Zarządziła Shebrine. - Raz....Dwa....Trzy! - Trójka dotknęła różdżki. - Aua! Poparzyła mnie! - Shebrine jednak nie została wybrana na właścicielkę. Justina różdżka też poparzyła. Herobrine mógł ją dotykać ile chcę ale go nie parzyła. - Przeznaczenie wybrało mnie! Jestem Happy! - Uśmiechnął się. - A gdzie my teraz przenocujemy? - zapytała Dziewczyna. - Widziałem że czarownica ma 3 łóżka i mogli byśmy tam spać. - Zaproponował Justin. Przyjaciele weszli do środka. Położyli się do łóżek i zasnęli.




Ach nareszcie skończyłam rozdział 14! Mam nadzieję że wam się spodobał!


 










8 maja 2015

Historia Herobrine - Rozdział 13 Czy to zdrajca?

Shebrine puściła Herobrine na ziemię. Ten upadł z hukiem. -  Delikatniej! - Krzyknął z oburzeniem w głosie Herobrine. - Dalej podnieś się! Musimy iść do Oculusa! - Odpowiedziała Shebrine.
- Do Oculusa? A po co? Prosić się o kolejne klapy od ludzi? Okłamał nas! Powiedział że jego syn nas przyjmie do królestwa! Ja mu już nie ufam!
- On ci uratował życie! Gdyby miał złe zamiary by tego nie zrobił! A po za tym to jest  stary dziadek a nie jakiś agent!
- A może przebrał się za starego dziadka a tak naprawdę jest tajemnym agentem i próbuje nas zniszczyć? Kto to wie?

- Czasami wymyślasz głupoty więc ja ci nie wierzę.
- No ale spójrz! On mieszka w tej okolicy, wie że jesteśmy biedni, tu są niebezpieczne stworzenia a puścił nas bez broni! To jest podejrzane! Dał nam tylko jedzenie! To wygląda jakby chciał żebyśmy sami się zabili!

Shebrine zatrzymała się i spojrzała na Herobrine. - A może?..... - Shebrine zaniemówiła.
- A może on jest w zmowie z Burmistrzem? Bo przecież rzadko ludzie pomagają biednym.... - Pomyślał Herobrine. -  Dalej! Biegniemy do niego! Szybko! - Popędziła go Shebrine. Przyjaciele biegli tak szybko ile mieli sił.


PO DŁUGIM BIEGU:
Herobrine z Shebrine byli już prawie przy domu Oculusa. Sapali i dyszeli a pot z czoła leciał i leciał. Nagle zobaczyli Oculusa. - Przyznaj się!!!!!!!!! Jesteś ZDRAJCĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!! - Wrzasnął Herobrine ze złością. - Co? Ja? Zdrajcą? Chłopcze! Co ty wygadujesz?! Ta młodzież schodzi na psy! - Oculus spokojnie na niego spojrzał. - Ty chciałeś żeby ludzie z Okari nas zabili! Wysłałeś tam nas bez broni , żeby mogli nas łatwo zgładzić! 

Oculus poruszył brwiami. Herobrine cały czas miał go na oku i czekał na odpowiedź.
- Dobrze! Przyznaję się!
- CZYLI JEDNAK JESTEŚ ZDRAJCĄ!!!!!!!!!!!!
- Och. Niedługo przyjdzie czas kiedy  Okari odejdzie od swojego świata i zgładzi was na miazgi. Pewnie wpadliście na to że jestem w zmowie z burmistrzem. To mieliście rację. Jestem z zmowie z burmistrzem i planujemy wam zniszczyć życie, jak to wy robiliście nam przez kilka lat! Będzie wojna....Oj będzie
- Wow! Trzecia Wojna Światowa!
- Cicho! Nie masz się z czego cieszyć bo śmierć jest wam bliska.....

Nagle Oculus zniknął a został po nim tylko czarny piasek. - Czarny....piasek? - Shebrine podeszła do piasku. - Nie dotykaj!! Bo to jest jakaś pułapka.....albo trucizna! - Ostrzegł ją przyjaciel- Dobra. Ale gdzie my się teraz podziejemy? 
- Mam pomysł!
- Jaki?! :D!
- Zasypmy się piaskiem i idźmy spać!
- Ty głupku : <! Mówię na poważnie!
- No dobra, dobra!



Shebrine i Herobrine położyli się na piasku. I tam zasnęli.


Sorry że takie krótkie ale chciałam tu tylko napisać że Oculus jest zdrajcą!  ^^



4 maja 2015

Zapomniałam!

Sorka ale zapomniałam wam powiedzieć o czym będzie moja opowieść!(Chociaż już wiecie)
Nazywa się Historia Herobrine, odgrywa się w świecie popularnej gry Minecrafta. Głównym bohaterem opowieści jest legendarny HEROBRINE.


Opis "Historii Herobrine":
Herobrine żyje w Minecraftcie od 2 lat. Jest złym charakterem, niszczy domy graczy i crashuje(czyt. kraszuje czyli np. w grze pokazuje się się crash i nie da się grać i trzeba odświeżyć grę)
. Pewnego dnia ludzie mają już dosyć przestępstw Herobrine i wygnali go na pustynię. Tam zaprzyjaźnia się z Shebrine której w życiu też się nie poszczęściło. Jednak wkrótce przyjdą dramatyczne momenty, Shebrine będzie bliska śmierci  a wielka tajemnica Herobrine(nie spodziewalibyście się nawet jaka)  wyjdzie na jaw......

Jestem ciekawa czy się ciekawicie o jaką tajemnicę chodzi!


2 maja 2015

Historia Herobrine - Rozdział 12 Okari

Herobrine i Shebrine weszli do portalu. Nagle znaleźli się w bajkowej krainie. Chodziło tam dużo ludzi. Wszystko było kolorowe i wesołe. (Teraz Shebrine i Herobrine będą śpiewać piosenkę w zespole. Herobrine kolor - ciemno zielony. Shebrine kolor różowy)
Czy ty to bracie widzisz?
W takiej krainie żyć to szczęście życiowe!
Zachowuj się normalnie a szczęście ci dopisze!
I życie spędzimy tu!
Po co się tym tak zachwycasz?! Taka nudna kraina, wszystko różowe
Od razu panno ci mówię że to do mnie nie pasuje, więc ja odchodzę stąd!
W ogóle nie doceniasz życia! Ale to już nie moja sprawa! Jak wolisz to żyj sobie w biedzie na tej pustyni! A ja będę nasycona po wieki!
Myślisz że wszystko za darmo! Ale tu ci mówię że się mylisz! Na pewno coś płacić będziesz musiała! Gratuluje ci wyboru "dzidziusiu"! Takie miejsce jest dla dzieci. Dorośli walczą o swoje przetrwanie, tam w tym świecie i nie  są darmozjadami! Jednak tobie się nic nie chce, więc siedź sobie tuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!

Herobrine razem z Shebrine zauważyli jakiegoś człowieka co się w nich wpatrywał. - Idź się go zapytaj, gdzie Królowa i Król. Umiesz przecież Malajski - Zarządziła Shebrine. Herobrine podszedł do człowieka. - Hi, Kami adalah baru. Adakah anda tahu di mana dia adalah Raja dan Permaisuri?(Cześć, Jesteśmy nowi. Wiesz gdzie teraz jest Król i Królowa?) - Zapytał po Malajsku Herobrine. - Saya tahu. Anda perlu melalui lorong, hutan merah jambu. Maka kamu akan melihat istana dan mencari di mana Raja dan Permaisuri.(Wiem. Musicie iść przez tą dróżkę, do różowego lasu. Następnie zobaczycie pałac i poszukajcie tam Króla i Królową) - Odpowiedział Człowiek. Herobrine podszedł do Koleżanki.
- I co powiedział? - zapytała Shebrine.
- Że musimy iść tam i zobaczymy pałac. Mówi jeszcze że ponoć teraz tam przebywają  Król i Królowa - Wytłumaczył Herobrine.
- Świetnie. Jednak raz do czegoś się przydałeś
- A tak szczegółowo?
- Nie ważne. Chodźmy już bo ja chce sobie zjeść watę cukrową
- Dzidziuś...
- Cicho bądź!
I ruszyli przez dróżkę
10 MINUT PÓŹNIEJ:
- Głodny jestem! Zróbmy postój! - Marudził Herobrine.
- Jeszcze trochę! Po co się zatrzymywać jak już prawie jesteśmy? - Zapytała Shebrine.
- Mi się nie podoba ta kraina! Chce na pustynię! Wolę tam żyć!
- Dobra, no to idź droga wolna!
- Co ty  nie powiesz?!
- Mówiłeś że chcesz żyć na pustyni! To proszę bardzo idź!
- Ale muszę być z tobą!
- A czemu?!
- Bo jeszcze zrobisz coś głupiego! Jak nie będziesz się zachowywała jak Dziewczyna Herobrine to odbiorę ci prawo do miecia białych oczu!
- "Miecia"? Kto to Mieciu?
- Zostaw mnie w spokoju!!!!!
- To ty zacząłeś rozmowę!
- To ty możesz ją też skończyć!
- Bardzo chętnie! A ty tego chcesz?
- NIE!!!!!!!
- No widzisz!
- Znaczy...TAK!!!!!!!
- Nie wolno zmieniać zdania!!!
- Kto to powiedział??!!!!
- Pan Bóg!!

 - A kiedy się z nim widziałaś?!
- A co cię tak nagle to wszystko interesuje?!! Znowu idzie zmiana pogody?!!!
 - Kobieto!!! Ja cię tylko proszę o chwilę spokoju!!!
- TO TY ZACZĄŁEŚ!!!!!!!!!!!!!
- TO TO WRESZCIE SKOŃCZ, A NIE STOISZ JAK SŁUP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Przecież ja nie stoję! Ja idę!
Herobrine się nie odezwał. Miał dosyć wkurzającej Przyjaciółki. Ona nie miała rozumu! Zachowywała się jakby robiła to specjalnie! - No ale wiesz.... - nie dokończyła Shebrine bo Herobrine wrzasnął:  - No dobra!!! Przepraszam!!!!! Tylko proszę cię, nic nie mów!!!.  
Shebrine tylko kątem oka na niego spojrzała i próbowała zakamuflować uśmiech. - No powiedz coś wreszcie!!!! - Krzyknął Herobrine. - No przecież kazałeś mi nic nie mówić! - Odparła Shebrine. Nagle zobaczyli przed sobą wielki pałac. - Przygotuj swoją mowę Malajską - Odezwała Shebrine. Weszli po schodach do pałacu. - Żadnych strażników? - Zdziwiła się Shebrine. - Przecież to kraina jak mówił Oculus: "Bez potworów" - Wytłumaczył jej Herobrine. Nagle zobaczyli perfekcyjnie zrobioną salę. I również zobaczyli Króla i Królową. Herobrine opowiedział Królowi całą historię jego i Shebrine. Powiedział również o spotkaniu z Oculusem. Król odpowiedział(nie po polsku . On to powiedział po malajsku ale ja przetłumaczę na polski :>): - Cóż. Wy jesteście wygnańcami. I chcieliście tu przyjść by nam pogriefować?! Cha cha cha! WYNOCHA STĄD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - Wrzasnął Król. - Uciekaj!!!!!! On chce nas zabić!!!!!!!!! To jakiś dziwak!!!!!!!! - Krzyknął Herobrine. Dwójka wybiegła z zamku i nagle zobaczyli armię ludzi z mieczami . - A mówiłaś że nie mają strażników!! - Powiedział Przestraszony Herobrine. - Odwołuje to!!! - Wrzasnęła Shebrine. Ludzie rzucili się na Przyjaciół a ci zaczęli uciekać. Herobrine dostał kolki i bolało go w brzuchu. - Mam kolkę! - Krzyknął do Shebrine. Shebrine wzięła go na barana i zaczęła uciekać. - Ten świat schodzi na psy! Żeby kobieta była bardziej wytrzymała od faceta! I jeszcze nosiła go na barana! - Rzekła przemęczona Shebrine. Shebrine zobaczyła portal. Szybko wskoczyła w niego a ludzie z Okari już w ogóle ich nie gonili....

Historia Herobrine - Rozdział 11 Wyprawa na Okari


Herobrine i Shebrine podziękowali Oculusowi za jedzenie i uratowanie życia. Mieli dzisiaj wyruszyć do Królestwa Okari o którym opowiadał im Oculus.  Oculus był tak miły że dał im plecaki i spakował im tam masę jedzenia i picia. Dziadziu im wytłumaczył gdzie mają iść i dał im mapę. Dwójka kiedy już się trochę oddaliła od gospodarstwa Oculusa, zaczęła gadać:
- Myślisz że nas przyjmą? - zapytała Shebrine.
- Myślę że tak - Odpowiedział Herobrine.
- Ponoć to jest bajeczne Królestwo. Zachowuj się normalnie i miej maniery
- Łe tam maniery! Najlepiej jest być sobą!
- Ale oni nie mają takiego podejścia do życia jak ty!
- A co mnie to?!
- To że jesteś u nich tylko gościem a nie Królem
- Oni mnie nie znają! Jestem Królem całego Minecrafta a oni o tym nie wiedzą!
- A kto powiedział że jesteś Królem?
- Ja
- Przestań!
- Nie przestanę! To ty zaczęłaś rozmowę!
- Może to prawda!...a może nie?
- Cha cha cha cha! Sama nie wiesz!
- Cicho bądź! Nie drzyj się!!!
Herobrine się zaśmiał. Pomyślał że Shebrine powinna zostać komikiem. Zarobiła by dużo kasy. - O NIE!!!!! - Krzyknęła Shebrine.
- Co? - zapytał spokojny Herobrine.
- CREEPER!!!  - Wrzasnęła.
- CO?!!!
- CREEPER!!!!!'
- JAK TO?!!!!
- NO CREEPER!!!!!!! NIE MAMY BRONI !!!!!!!!!!!!!!!
- JAKBYŚ MIAŁA KARTĘ KREATYWNIAKA TEŻ BYŚ NIE ZABIŁA!!!!!!
- CO TERAZ ZROBIMY?!!!!!!!!!!!!
- BĘDZIEMY SIĘ DRZEĆ I WTEDY BĘDĄ GO BOLEĆ USZY CHOCIAŻ ICH NIE MA I SE PÓJDZIE!!!!!!!!!!!!!!!
- DOBRY POMYSŁ!!!!!!!!!!!(To jest creeper. Przeczytajcie sobie o nim tu: http://minecraft-pl.gamepedia.com/Creeper?cookieSetup=true)
Przyjaciele zaczęli wrzeszczeć. Jednak to nie działało na Creepera. Małymi niezgrabnymi nóżkami podchodził do Przyjaciół. Shebrine zaczęła uciekać. Herobrine miał opóźnioną reakcję i zaczął uciekać chwilę po niej. Creeper dogonił Herobrine i rzucił się na niego. Shebrine z trudem się zatrzymała i podbiegła do Przyjaciela. Uderzyła pięścią w Creepera a ten upadł na ziemię i zarył gębą w ziemię. Herobrine szybko się podniósł i zaczął uciekać. Zaczął się śmiać. Bawił go widok Creepera zarytego w ziemi. Creeper jednak jeszcze się podniósł i zaczął gonić Dwójkę. Shebrine znalazła mały kamyk, wzięła go i rzuciła kamyk w Creepera. Creeper nagle wybuchł. Na szczęście Przyjaciele byli daleko od niego. - Cha cha cha cha!!! Zwycięstwo smakuje najlepiej! - Krzyknął Hero. - No tak! - Shebrine przyznała mu rację.
- Dobra. Spójrz w mapę. Daleko jeszcze?
Shebrine wyciągnęła mapę i spoglądnęła.
- Hmm...Tak średnio...Właśnie zbliżamy się do lasu - Oznajmiła.
Herobrine zauważył przed sobą las. Był bardzo gęsty. Wszędzie były pajęczyny, a trawa była ciemno zielona. - Weź sobie jakiegoś kija. Będziemy musieli odgarnąć te wszystkie pajęczyny - Shebrine na samą myśl zrobiły się dreszcze. Shebrine wzięła kija i weszła w las. Herobrine zrobił to samo. Trawa pod nimi trzeszczała. - Jezu! Jak tu obrzydliwie! - Krzyknęła Shebrine. - Nie wiem dlaczego tak uważasz. Las to natura i to nieładnie się jej brzydzić - Uśmiechnął się Hero. Nagle zobaczyli dróżkę.  - Chodźmy! Jak przejdziemy przez tą dróżkę powinien ukazać się portal! - Krzyknęła Shebrine. Szybko pobiegli. Nagle zobaczyli portal i  podeszli do niego.